DOPALACZE – TYLKO ZABAWA CZY ZAGROŻENIE?
W ostatnim czasie coraz częściej słyszy się w mediach, a niejednokrotnie w najbliższym otoczeniu, o substancjach, które posiadają psychoaktywne właściwości zbliżone do działania narkotyków. Są to produkty pochodzenia zarówno syntetycznego, jak i naturalnego, sprzedawane w sklepach internetowych lub poprzez sieć sklepów stacjonarnych. Sprzedawcy reklamują je jako środki pobudzające, wspomagające funkcje poznawcze (np. poprawiające czasowo pamięć, koncentrację uwagi) czy pozwalające zrelaksować się. Jednocześnie producenci „dopalaczy” w ofercie handlowej zamieszczają informacje, że są to produkty kolekcjonerskie, nawozy do kwiatów czy sole do kąpieli „nie do spożycia przez ludzi”.
Choć rząd „poszedł na wojnę” z dopalaczami i zamknięto ponad 1000 sklepów z tymi specyfikami, to „legalne narkotyki” wciąż są dostępne na rynku i w Internecie. Czym naprawdę są dopalacze, jak działają, czy są szkodliwe i dlaczego tak trudno walczyć z ich sprzedażą?
Dopalacze są często nazywane „legalną alternatywą dla narkotyków”. Prawdopodobnie dlatego, że występują w „sugestywnej” postaci. Najczęściej kolekcjonowanymi dopalaczami są mieszanki ziołowe, tabletki oraz sole.
Mnogość dostępnych produktów oraz ilość dostępnych opakowań powoduje, że faktycznie jest co kolekcjonować.
W świetle polskiego prawa dopalaczom nie wolno zawierać substancji zabronionych. Najchętniej kolekcjonowane dopalacze najczęściej są pochodzenia naturalnego, roślinnego.
Co to są „dopalacze”?
„Dopalacz”, czy „dopalacze” to termin nie posiadający charakteru naukowego. Używa się go potocznie, dla nazwania grupy różnych substancji lub ich mieszanek o rzekomym bądź faktycznym działaniu psychoaktywnym, nie znajdujących się na liście substancji kontrolowanych przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Substancje te powodują zmiany w zachowaniu człowieka, czy też postrzeganiu przez niego rzeczywistości. W działaniu przypominają zatem alkohol lub narkotyki.
Dopalacze bywają mieszankami substancji naturalnych np. ziół, lub mogą być syntetyczne, czyli wytworzone w laboratorium chemicznym. Cała specyfika tzw. „legalnych narkotyków” polega na tym, że są one produkowane z substancji nie uznawanych za szkodliwe czy niedozwolone. Dopiero mieszanka – receptura – powoduje ich ukierunkowane działanie.
Sprzedaż ww. substancji i ich mieszanek odbywa się za pośrednictwem wyspecjalizowanych sklepów (tzw. „smart shops”). Nazwa „smart shop” pochodzi od rzekomych własności sprzedawanych substancji, reklamowanych jako usprawniające funkcje poznawcze (tzw. „smart drugs” – „mądre narkotyki”). Sklepy tego typu powstały jako rozwinięcie działalności tzw. „head shop” czyli sklepów oferujących produkty i literaturę związaną z używaniem „cannabis”. W praktyce „smart shopy” oferują całą gamę produktów – od literatury związanej z narkotykami, poprzez różne akcesoria (fajki wodne, fajki, fifki), po rozmaite substancje pochodzenia naturalnego (zioła i ich mieszanki) i syntetycznego (tzw. „party pills”). W asortymencie sklepów pojawiają się zarówno specyfiki o działaniu stymulującym, relaksującym, jak i psychodelicznym czy halucynogennym.
Sklepy tego typu działają od kilku lat w większości krajów Europy, głównie w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii. W Polsce pierwszy sklep uruchomiono w 2008 r. Jak dotąd placówki te nie są zdelegalizowane w żadnym z krajów UE. Różnice pomiędzy krajami w dopuszczalności do sprzedaży poszczególnych substancji związane są z zakresem kontroli w ramach realizacji prawa krajowego dotyczącego narkotyków.
Jak działają dopalacze?
Twórcy dopalaczy tak dobierają poszczególne składniki specyfików, żeby wywołać konkretne działanie po jego zażyciu.
Dopalacze działają jak narkotyki
Substancje zawarte we wszelkich specyfikach sprzedawanych w smart shopach (punktach sprzedaży dopalaczy), mimo że nie są zabronione, mają działanie bardzo zbliżone do narkotyków. Większość dopalaczy zawiera w sobie pochodne piperazyny, najczęściej benzylopiperazynę. Działają one w sposób bardzo zbliżony do amfetaminy, jednak są dziesięciokrotnie słabsze. To charakteryzuje m.in. BZP, syntetyczny związek, który wkrótce ma znaleźć się na liście środków zabronionych.
Bardzo często do produkcji dopalaczy wykorzystywane są również syntetyczne kannabinoidy, oraz MDPV i metylokatynon – wszystkie te substancje powodują zmiany w psychice, uczucie euforii i duże pobudzenie.
Inną grupą dopalaczy są substancje, które w działaniu zbliżone są do marihuany. W zależności od nastroju i innych czynników, wprowadzają człowieka w stan euforii lub uspokajają go. Tak działają różne mieszanki ziołowe, także tzw. szałwia wieszcza i fly agaric, czyli suszone… muchomory czerwone! Niektóre z tych substancji powodują halucynacje i stany lękowe, a także napady szału i depresję. Istnieje też preparat, którego zażywanie powoduje efekty zbliżone do tych po zażyciu opium, jednak tu także są one słabsze.
Krótko mówiąc, najczęściej jedynym, czym dopalacze różnią się od narkotyków, jest siła działania. A skoro poza tym „mądre”, przypominają klasyczne, powszechnie znane, logicznym wydaje się być stwierdzenie, że stanowią one duże zagrożenie dla używających ich osób. I tak jest w istocie.
Czy dopalacze szkodzą?
Zażywanie dopalaczy może być niebezpieczne! Dlaczego?
Bo: mefedron, efedron, metylokatynon, czy chociażby równie popularny składnik dopalaczy jakim jest salwinoryna A (szałwia wieszcza), powodują znaczny wzrost tętna, szybszy oddech. Częste zażywanie tych substancji może prowadzić do wyczerpania organizmu, a w skrajnych przypadkach do zatrucia.
Długa lista zagrożeń
Efekty uboczne stosowania boosterów mogą być bardzo różne. Niektóre powodują zawroty głowy, nudności, utratę apetytu i bezsenność. Inne wywołują stany lękowe, depresję, a nawet mogą być przyczyną głębszych schorzeń psychicznych. Bardzo częste są halucynacje, które także same w sobie mogą być niebezpieczne. To wszystko jest bardzo istotne, ale chyba najistotniejszym jest fakt, że dopalacze uzależniają.
To prawda. Dopalacze, jak wszystkie inne substancje pozwalające uciec od rzeczywistości, potrafią silnie uzależnić. W tym także nie różnią się od „zwykłych” narkotyków. Wiele osób stosujących te substancje twierdzi, że nie mogą one być przyczyną nałogu i dlatego są bezpieczne. Jest to błędne myślenie. Istnieją już potwierdzone przypadki uzależnienia od związków wchodzących w skład dopalaczy.
Dopalacze, narkotyki i leki to substancje, które nie pozostają bez wpływu na funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Jaki jest wpływ dopalaczy na ludzki organizm? Jak wyglądają „skutki uboczne”?
Tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać artykuły.
Leki używane są przez lekarzy, ich działanie i skład jest znany, wiadomo w jakich dawkach je stosować. Narkotyki to substancje czasem używane przez lekarzy – ich działanie i objawy niepożądane również zostały poznane i dokładnie przebadane. Wiadomo że ich stosowanie może prowadzić do uzależnienia psychicznego, jak i fizycznego. I w końcu dopalacze – czyli substancje o działaniu podobnym do działania narkotyków, ale o których nie wiemy nic.
Wiadomości, które posiadamy, są bardzo ograniczone. Dopalacze wpływają głownie na ośrodkowy układ nerwowy, zaburzają świadomość, mogą być szczególnie niebezpieczne, jeśli jednocześnie są przyjmowane z innymi lekami, alkoholem czy narkotykami. Ponadto większość z nich wpływa na układ krążenia, może spowodować przyspieszenie tętna, spadek ciśnienia tętniczego, niektóre nawet zawał serca.
„Skutki uboczne”
Poza działaniem psychostymulującym dopalacze wykazują szereg działań niepożądanych. Mogą powodować między innymi:
- bóle brzucha,
- nudności, wymioty,
- bóle i zawroty głowy,
- kołatanie serca,
- bezsenność,
- pogorszenie samopoczucia,
- uczucie lęku, drgawki
Należy pamiętać, że istnieją przesłanki sugerujące, że dopalacze, tak jak narkotyki, mogą uzależniać.
Na całym świecie zarejestrowano kilkadziesiąt zgonów, spowodowanych najprawdopodobniej działaniem substancji zawartych w dopalaczach. Szczególnie niebezpieczny jest mefedron, który może powodować przyspieszoną czynność serca, a tym samym obciążać układ krążenia; trudności w oddychaniu, drgawki. Wobec tych informacji, od czerwca 2010 roku substancja ta znajduje się w wykazie substancji kontrolowanych. Innymi związkami stopniowo wpisywanymi na listę były: substancje naturalne – Lion, Calea zacatechichi, Argyreia nervosa, Kratom, Szałwia wieszcza oraz syntetyczne JWH-018, BZP (N-benzylopiperacylina).
Dopalacze są równie niebezpieczne jak narkotyki. Fakt, że do tej pory były legalne, jest spowodowany niewiedzą o ich prawdziwym działaniu i możliwością stałego produkowania nowych substancji psychostymulujących.
Dlaczego tak trudno walczyć z dopalaczami?
Walka z dopalaczami jest niezwykle trudna z co najmniej dwóch powodów.
Po pierwsze – jak już wspomniano – są one produkowane z substancji w 100 procentach legalnych. Poza tym ich skład jest często zmieniany – szybciej niż przepisy sankcjonujące wykorzystanie poszczególnych składników.
Po drugie producenci specyfiku bardzo sprytnie zabezpieczają się przed wszelkimi konsekwencjami dopisując na opakowaniach – i to wcale nie drobnym druczkiem – że są to „produkty kolekcjonerskie, nie do spożycia”. Jeśli ktoś próbuje… To wyłącznie na własną odpowiedzialność.
MITY I PRAWDA O DOPALACZACH
MIT: „Dopalacze są bezpieczną alternatywą dla substancji nielegalnych”
PRAWDA: Zamieszczane na stronach internetowych informacje na temat badań rzekomo potwierdzających brak szkodliwości określonej substancji stwierdzają, że przynajmniej niektóre dopalacze są ,,bezpieczną alternatywą dla szkodliwych efektów nielegalnych i uzależniających narkotyków”. Podczas gdy informacje z badań dotyczą jedynie faktu, że nie zawierają one substancji objętych kontrolą prawną, co nie jest równoznaczne z tym, że oferowane produkty są bezpieczne dla użytkowników. Nie ma zatem mowy o żadnym certyfikacie bezpieczeństwa używania.
Prawdą jest, że liczba wiarygodnych badań i analiz na temat tzw. dopalaczy, w większości będących nowo zsyntetyzowanymi substancjami, jest bardzo ograniczona.
Zapewne wiesz, że zanim nowa substancja trafi do rąk lekarzy i wejdzie do powszechnego użytku jako lek, musi przejść wszechstronne testy laboratoryjne, próby na zwierzętach doświadczalnych i trzy fazy badań z udziałem ludzi, czyli badań klinicznych. Od zsyntetyzowania biologicznie aktywnego związku do pojawienia się leku na rynku upływa z reguły kilkanaście lat, a koszty badań przedklinicznych i trzech faz klinicznych szacuje się obecnie na kilkaset milionów dolarów. Czy przypuszczasz, że producenci dopalaczy zadają sobie tyle trudu by stosować tę procedurę?
W ostatnim czasie było przynajmniej kilka zgłoszeń do szpitali (głównie psychiatrycznych) spowodowanych używaniem dopalaczy. Istnieją także przesłanki do tego, by przypuszczać, że niektóre z nich mogą uzależniać. Czy nie jest tak, że swoje „wynalazki” producenci dopalaczy testują na Tobie?
MIT: „Dopalacze są wyrobami kolekcjonerskimi”
PRAWDA: Producenci podają opis produktu, jego skład, wskazują dawkowanie, informują o przeciwwskazaniach, a także przytaczają recenzje użytkowników. Na opakowaniach dopalaczy widnieją jednak wyraźne ostrzeżenia: „Nie do spożycia przez ludzi”. W sklepach sprzedawane są jako „produkty kolekcjonerskie”, co znaczy, że oferta adresowana jest do kolekcjonerów tabletek, którzy umieszczają je w klaserach i trzymają na półkach, obok kolekcji znaczków czy monet. Skoro produkty są bezpieczne, przebadane i legalne, dlaczego nie są zarejestrowane do użytku przez ludzi?
MIT: „Dopalacze są legalne w całej Europie”
PRAWDA: Często można usłyszeć opinię, że dopalacze są legalne w całej Europie, podczas gdy poziom kontroli nad substancjami zawartymi w dopalaczach w poszczególnych krajach jest różny. Istnieją w Europie takie kraje, jak Wielka Brytania czy Holandia, które prowadzą politykę bardziej liberalną względem ww. substancji. Są także kraje, które prowadzą politykę bardziej restrykcyjną, a lista substancji zakazanych obejmuje bardzo szerokie spektrum substancji, w tym także większość składników dopalaczy (np. Szwecja, Belgia czy Francja). Czy stwierdzenie, że dopalacze są legalne w Europie nie jest zatem trochę na wyrost?
MIT: „Poza tabletkami imprezowymi, dopalacze to w większości zioła lub ich mieszanki od setek lat wykorzystywane w obrzędach religijnych. Wszystkie są pochodzenia naturalnego. Żadnej chemii”
PRAWDA: Ostatnie badania przeprowadzone przez ekspertów chemii, między innymi w Austrii, Niemczech, a także w Polsce wykazały, że w składzie niektórych dostępnych na rynku mieszanek ziołowych znajduje się przynajmniej kilka syntetycznych agonistów receptorów kanabinoidowych takich jak JWH-018 czy CP-47,487. Wedle posiadanej obecnie wiedzy żadna z tych syntetycznych substancji nie występuje w naturze. Czy rzeczywiście wszystkie mieszanki ziołowe i zioła nie zawierają „żadnej chemii”?
O czym warto pamiętać
Zażywanie dopalaczy jest niebezpieczne. Coraz częstsze są przypadki hospitalizacji, a nawet zgonów spowodowanych dopalaczami. Nieznane są odtrutki na substancje zawarte w dopalaczach, co gorsza nieznany jest także skład dopalaczy.
Po spożyciu dopalacza nie należy prowadzić pojazdów oraz obsługiwać maszyn i urządzeń technicznych.
Najlepiej nie eksperymentować z dopalaczami.
Pamiętaj, że każdy organizm może zareagować inaczej na daną substancję.
POJAWIA SIĘ PYTANIE, CZY WARTO SIĘ TAK NARAŻAĆ?
Więcej informacji o dopalaczach znajdziesz na stronie:
www.dopalaczeinfo.pl
www.dopalaczeinfo.pl